koperka prowadzi tutaj blog rowerowy

ROWERKOWANIE I NIE TYLKO

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:51.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:25.50 km
Więcej statystyk

Lwów

  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lipca 2012 | dodano: 30.07.2012

No a teraz parę lwowskich migawek. Krótko – miasto mnie zasmuciło swoim zaniedbaniem, cały czas myślę o losach tych ludzi, którym przyszło się tam kiedyś urodzić...

Lwów - Sobór św. Jura. Jeszcze nie pada. © koperek

detal architektoniczny © koperek

Łyczakowski w deszczu © koperek

Zapłakany pomnik © koperek

Cmentarz orląt © koperek

Zniszczona porcelanka © koperek

Negatywna © koperek

Mokre rzeźby mają więcej wyrazu, wyglądają jakby ożyły © koperek

Wracam do żywych - pomysłowa babinka z ceratą © koperek

Pierożki, pierożki... (pyszne, z kapustą) © koperek

Senność © koperek

Malowniczy © koperek

Obserwatorzy © koperek

Zdystansowani? Dołem, ulicą płynął tłum ludzi. © koperek

Dziewczyna z biczykiem, w tle rzeźba przedstawiająca Masocha (tego od masochizmu:)) © koperek

Czy ona wygląda groźnie? © koperek

Leopold Ritter von Sacher-Masoch w całej okazałości © koperek

Rozstaw torów tramwajowych we Lwowie jest nietypowy - 1 metr © koperek

Malownicze sprzedawczynie lizaków © koperek

Skrzypaczka © koperek

Wzruszające © koperek

Oni pedałują! © koperek

Czy to się na coś przekłada? :) © koperek

Ślicznotka © koperek

Słodziak © koperek

Nie kupuj kota w walizce :) © koperek

Parasolowy biznes © koperek

Каплиця Боїмів - Kaplica Boimów, manierystyczna grobowa kaplica lwowskiej rodziny kupieckiej Boimów, perełka! © koperek


Przepiękna! © koperek

Brak umiaru, ale jaki piękny! © koperek

A to w katedrze ormiańskiej, też mnie zachwyciła! © koperek

Niesamowite są te duchy w kapturach towarzyszące zmarłemu... © koperek

A to Opera Lwowska © koperek

Przepiękny żyrandol © koperek

Główna kurtyna jest dziełem artysty-malarza Henryka Siemiradzkiego, duże szczęście, że była opuszczona. © koperek

Lwowska ulica © koperek

8+8... :) © koperek

W paszczy lwa © koperek

też w paszczy © koperek

Słynna czarna kamienica © koperek

Mickiewicz z muzą i w zderzeniu z rzeczywistością © koperek



Pod ukraińską granicą

  • DST 35.00km
  • Sprzęt jacenty
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 lipca 2012 | dodano: 30.07.2012

Spełniłam jedno ze swoich marzeń podróżniczych – pojechałam do Lwowa. Wybrałam się do Przemyśla skąd organizowanych jest mnóstwo wycieczek na Ukrainę.
Zwiedziłam również okolice Przemyśla – między innymi renesansowy cukierek – zamek w Krasiczynie. Spędziłam florystyczny wieczór w arboretum w Bolestraszycach. Pokręciłam się samochodem po pobliskich (i dalszych) górkach, a nawet udało mi się zasmakować kolarstwa górskiego! Najpierw trochę zamkowych i botanicznych fotek oraz króciutki fotoreportaż z bieszczadzkiego rekonesansu.

A kuku, po dłuższej przerwie wracam z nowymi wrażeniami :) © koperek

Co widział rycerz :) © koperek

Dziedziniec zamku w Krasiczynie okolony arkadowymi podcieniami © koperek

W narożach znajdują się cztery okrągłe baszty - Boska, Papieska, Królewska i Rycerska. To właśnie Rycerska.. © koperek

Kaczucha nad zamkowym stawem prawie wtapia się w otoczenie © koperek

Dawna cerkiew gr.-kat. w Krzywczy niedaleko Krasiczyna © koperek

Fontanna w bolestraszyckim arboretum © koperek

Gruszki na wierzbie :) © koperek

Kolejne dziwadło © koperek

Wielkanocny element wiklinowy © koperek

Ciekawa roślina © koperek

Koperkowata ta roślina :) © koperek

Kosmiczne zjawisko :) © koperek

Ten rejon ogrodu przypadł mi najbardziej do gustu © koperek

Każdy kwiat jest fotogeniczny © koperek

Obserwacja owada w ruchu kołowym © koperek

Osty © koperek

Zarośnięty stawik © koperek

Kwiatek z fryzurką :) © koperek

Zardzewiały owad © koperek

Robota Spider-mana :) © koperek

Pajęczynowe piętra © koperek

Dzwoneczki © koperek

Fotografowanie kwiatów bardzo mnie wciągnęło :) © koperek

Jeszcze trochę kolorowych © koperek

Nawet nie próbuję szukać nazw tych kwiatów © koperek

Fioletowy © koperek

A to już w górach - niebezpieczny, zmutowany,parzący barszcz sosnowskiego © koperek

No to trzeba spróbować jazdy nie po płaskim :) © koperek

Pięknie tu i nawet jazda pod górkę jest do zniesienia © koperek

Cerkiew obronna pw. św. Onufrego w Posadzie Rybotyckiej © koperek

Liskowate - piękna brama © koperek

Pod światło wygląda najładniej © koperek

Ta drewniana cerkiew w Równi jest bardzo zgrabna i proporcjonalnie zbudowana © koperek

Cerkiew greckokatolicka pw. Narodzenia NMP w Żłobku (Żołobku) © koperek

Kolorowy kogut przy wejściu do Zajazdu pod Czarnym Kogutem :) © koperek

Tu była kiedyś granica © koperek

A teraz wyzwanie dla piechura, idę na szczyt pooglądać z góry przejechaną trasę rowerową :) © koperek

Po prawej pełno barszczu sosnowskiego © koperek

To tam idę (na zdjęciu wygląda bardziej płasko) © koperek

A to już na szczycie © koperek

Lubię mieć taką przestrzeń przed sobą :) © koperek

Dym i słońce © koperek

Spokój tego miejsca wspominam i wspominam... © koperek

A to nieco dalej, tam zapuściłam się samochodem © koperek

Bieszczadzkie klimaty © koperek

A to już powrót do Przemyśla (stąd nazajutrz wypad do Lwowa). Szwejk rules! © koperek

Zadowolony spacerowicz :) © koperek



Trochę kultury i trochę sportu

  • DST 16.00km
  • Sprzęt jacenty
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lipca 2012 | dodano: 15.07.2012

Dzisiaj wybrałam się na spacer z Aśką po Parku Śląskim. Zaplanowałyśmy ćwiczenia na parkowej siłowni...

Po dość długiej przerwie znowu siadam dzisiaj na rower :) © koperek

Kwiatowy uśmiech na placu koło pomnika Powstańców Śląskich © koperek

Tym razem fontanna zabarwiona na kolor kanarkowy :) © koperek

Dojeżdżamy do Parku Śląskiego © koperek

W Rebel Garden Cafe można dostać ciekawe mapy i ulotki dotyczące Czech, snuję wakacyjne plany. Ciągle nie wiem jaki obrać kierunek... © koperek

W parku są specjalne ścieżki dla zakochanych :) © koperek

Za to nici z ćwiczeń na siłowni, które były celem naszej wycieczki :( © koperek

W mniej uczęszczanej części parku. Panuje tu błogi spokój w porównaniu z harmidrem koło ZOO. © koperek

Właściwie jesteśmy w lesie. © koperek

Widać poszczególne warstwy lasu. © koperek

Oznakowanie ścieżek rowerowych © koperek

Pomnik górników na tle Stadionu Śląskiego © koperek

Rzeźba jest już zabytkowa. © koperek

Górnik taki wielki, ja taka malutka :) © koperek

Żeliwna lampa górnicza © koperek

Mozaika nad wejściem na stadion © koperek

Pusta plaża... © koperek

Kąpielisko FALA nieczynne :( © koperek

Zabezpieczenia przed "falowiczami na gapę" i ostrzeżenia wyglądają groźnie. © koperek

Bardzo oryginalne. Rowerek wymaga narciarskich ruchów biodrami na boki. © koperek

Podobno najtrudniej wstać po ich założeniu © koperek

A dlaczego trochę kultury? Wczoraj byłyśmy na znakomitym koncercie z okazji urodzin Wojciecha Kilara. "Krzesany" wbił mnie w fotel - grała orkiestra, a ja słyszałam odgłosy z karczmy, góralskie granie, taniec. Znalazłam się w Tatrach.
"Noc Kilara" przygotowana perfekcyjnie! © koperek



Za gorąco na rowerkowanie, ale na dobrą muzykę? Czemu nie...

  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2012 | dodano: 05.07.2012

Dzisiaj w kinoteatrze "Rialto" zaśpiewał angielski kompozytor i wokalista - Gordon Haskell - muzyk, który krótko występował w zespole King Crimson. Tym razem towarzyszący zespół było czteroosobowy, a na basie, perkusji i saksofonie grali polscy muzycy. Świetnie grali! Magiczny wieczór!


Sympatyczny muzyk w trakcie wpisywania dedykacji na płycie :) © koperek